Pan wiceminister Piontkowski w Radiu Wrocław stwierdził dzisiaj między innymi, że na razie nie ma tendencji masowego odchodzenia nauczycieli z zawodu. Dane z kilku ostatnich lat, jakimi dysponuje ministerstwo edukacji i nauki, tego zjawiska nie pokazują.
Niestety, zupełnie nie ufam przedstawicielom MEiN. Gdy słyszę deklarację szefa wszystkich edukacyjnych szefów, pana ministra Czarnka, że 95% szkół pracuje obecnie stacjonarnie – w szczycie czwartej fali pandemii, ogarnia mnie pusty śmiech. Jestem przekonany, że jest to w najlepszym razie projekcja jego pragnień. Albo oczywisty cud, że akurat w kilkunastu szkołach, z których dyrektorami utrzymuję kontakt na co dzień, tylko jedna, może dwie, nie mają w tym momencie żadnych klas na kwarantannie. Albo propaganda. A przecież nie mówimy jeszcze o powszechnych zwolnieniach nauczycieli, które powodują, że nauka stacjonarna opiera się na wysyłaniu na zastępstwa wszystkich zdolnych do pracy, a nawet odwoływaniu lekcji, kiedy już nie ma nikogo do dyspozycji…