Blog

„Ja z synowcem na czele, i - jakoś to będzie!”

(liczba komentarzy 4)

Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie,
Ja z synowcem na czele, i - jakoś to będzie !"
"O polska krwi! "

   Niedługo minie 200 lat od kiedy te słowa Wieszcza ujrzały światło dzienne w strofie „Pana Tadeusza”. Im dłużej żyję, tym wyraźniej dostrzegam w nich kwintesencję naszego narodowego modus operandi, w którym emocje i patriotyczne uniesienia o wiele długości wyprzedzają rozum. Cóż, dobrze się o tym pisze i czyta, gorzej, gdy dopada nas w życiu.

Więcej...

A gdyby tak usiedli razem specjaliści...?!

(liczba komentarzy 5)

   Pan Profesor Marcin Czech z Instytutu Matki i Dziecka, epidemiolog z niezwykle bogatą kartą zawodową, obecnie pracujący w Instytucie Matki i Dziecka, podzielił się z czytelnikami „Rzeczpospolitej” swoimi radami na powrót dzieci do szkoły. Najbardziej spodobało mi się jego stwierdzenie, że dyrektor szkoły nie jest epidemiologiem i powinien dostać z ministerstw zdrowia i edukacji „dokładne wytyczne z pomysłami do wprowadzenia lokalnego”. Ja sam sugeruję to od dawna, ale może Profesor, który jeszcze niedawno był wiceministrem w resorcie medycznym, ma w rządzie jeszcze jakichś znajomych, którym mógłby podpowiedzieć to samo? Bo tacy jak ja, prości czytelnicy „Rzepy”, raczej mocy sprawczej w tej kwestii nie mają.

 

Więcej...

Serdeczne wyrazy politowania. Brawo Wy!

(liczba komentarzy 9)

   Nie mogę się powstrzymać przed napisaniem tym razem wyłącznie o polityce. Chodzi o sławną podwyżkę dla parlamentarzystów, wysokich urzędników państwowych i samorządowych oraz dla partii, nie zapominajmy o partiach! Chociaż nie, nawet to wydarzenie mogę umieścić w kontekście edukacyjnym. Oto właśnie jako Jarosław Pytlak, obywatel, nauczyciel, bloger, szary człowiek, dostałem od grupy wybrańców narodu, czyli dużej części opozycyjnych posłów do Sejmu RP, niesamowitą, jedyną w swoim rodzaju lekcję cynizmu, prywaty i krótkowzroczności. A ponieważ instynkt pedagogiczny jest we mnie najsilniejszy, czuję potrzebę udzielenia tym najlepszym córkom i synom naszej Ojczyzny pewnej nauki. Wszak podobno nigdy nie jest na nią za późno.

Więcej...

Pomysł na pat, czyli "bańki" w STO na Bemowie

(liczba komentarzy 5)

   W miarę jak mijają kolejne dni sierpnia z coraz większym napięciem myślę o perspektywie nauki w nowym roku szkolnym. Trudno o dyrektorski spokój w branży edukacyjnej, kiedy pandemia najwyraźniej nie wyhamowuje, a jednocześnie minister Dariusz Piontkowski ogłasza, że pierwszego września uczniowie mają powrócić do normalnego trybu nauki. Nie pomaga, że pracuję w wielkim mieście, gdzie w szkołach będzie najmniej bezpiecznie – wiele placówek kształci bowiem po kilkuset, a nawet ponad tysiąc młodych ludzi, często w zbyt ciasnych budynkach. Do tego jeszcze dochodzi niewiadoma w postaci lokalnej sytuacji epidemicznej. Już wiadomo, że w powiatach, które otrzymają status zagrożonych, „żółty” lub „czerwony”, wpłynie to na organizację pracy. Niestety, nie jestem w stanie przewidzieć, czy Warszawa nie zostanie nagle wirusowo „pokolorowana".

Więcej...

Polacy, jakoś to będzie!

(liczba komentarzy 4)

   Różni ludzie wypowiadają się dzisiaj na temat powrotu uczniów do szkół. Czynią to prywatnie, z punktu widzenia rodzica, nauczyciela lub po prostu obywatela, albo służbowo, z pozycji wysokiego urzędnika państwowego odpowiedzialnego za edukację. Zabieram głos i ja, szeregowy dyrektor szkoły. Pragnę w tym miejscu wyjaśnić, co mnie najbardziej boli w niektórych wypowiedziach.

Więcej...

Co dalej z podstawą programową?

(liczba komentarzy 7)

   W rozmowach na temat ewentualności powrotu do nauczania na odległość jak bumerang wraca kwestia podstawy programowej, która w obecnej wersji jest nie do zrealizowania nawet w normalnych warunkach szkolnych, a co dopiero w formie zdalnej. Ministerstwo milczy na ten temat, choć czekamy jeszcze na obiecane rozporządzenia - może w nich znajdzie się coś zdroworozsądkowego w tej kwestii. Temat byłby jednak istotny nawet bez pandemii, więc powracam do niego, szkicując tło i możliwości działania. Najprawdopodobniej - póki co - do szuflady, ale w internecie nic nie ginie, więc i to może się kiedyś przyda...

* * *

   Gdyby zadać tytułowe pytanie w Ministerstwie Edukacji Narodowej, odpowiedzią byłoby zapewne zdziwienie i krótkie „Nic” albo „Realizujemy!”. Najwyższe władze oświatowe niezmiennie utrzymują, że obowiązująca wersja tego dokumentu, wprowadzona w 2016 roku w ramach reformy Zalewskiej, jest przemyślana, trafna i doskonale sprawdza się w praktyce. Konsekwentnie ignorują odmienne zdanie w tej kwestii, jakie od początku prezentowali liczni przedstawiciele świata nauki oraz nauczyciele. W okresie zdalnego nauczania AD 2020 podejście krytyczne zyskało pewne zrozumienie także wśród rodziców, którzy chcąc nie chcąc stali się współudziałowcami naukowego wysiłku swoich dzieci i mieli okazję przekonać się na własnej skórze, jak bardzo obszerne, a zarazem często oderwane od życia są treści serwowane w szkole.

Więcej...

141 palących pytań (chwilowo z zagranicy)

(liczba komentarzy 3)

   Rzecz dzieje się w Nowym Jorku, czyli nigdzie, a opisuję ją za niezbyt zapewne wiarygodnym tabloidem „The New York Post” (oryginalny artykuł TUTAJ). Ale że dosyć dobrze odnosi się do znanej mi doskonale sytuacji w polskiej oświacie, dzielę się tą informacją, a wraz z nią, swoim niepokojem.

   Otóż, jak donosi gazeta, Rada Dyrektorów Szkół tego miasta, utrzymującego ponad 1700 placówek edukacyjnych, ustami swojego przewodniczącego, Marka Canizarro, ostrzegła władze miejskie, że nawet 300 dyrektorów może przejść na emeryturę lub zrezygnować z pracy przed rozpoczęciem kolejnego roku szkolnego. Powodem tego potencjalnego exodusu ma być ich obawa o zdrowie podczas pandemii, związana z wiekiem zbliżającym się do emerytalnego. Wystąpienie to wiąże się z planowanym powrotem do nauki stacjonarnej, w obliczu licznych wątpliwości, a także ewidentnych (zdaniem autorów wystąpienia) zaniechań administracji burmistrza di Blasio.

Więcej...

O szkołach od września, czyli o kotkach, które czasem eksplodują

(liczba komentarzy 6)

   Jest taka gra towarzyska, całkiem sympatyczna, o nazwie „Eksplodujące kotki”. Nie wdając się w szczegóły, polega m.in. na kolejnym ciągnięciu przez graczy kart ze stosu, w którym znajduje się kilka specjalnych, oznaczonych jako wybuchowe.  Kto taką wylosuje, a nie posiada antidotum w postaci karty „Rozbrój”, ten bezapelacyjnie wypada z gry. Super zabawa dla miłośników hazardu, która nieodparcie przychodzi mi na myśl w kontekście przygotowań do nowego roku szkolnego.

Więcej...

Szansa dla związkowego lidera

(liczba komentarzy 2)

   Zapisane w poprzednim artykule na blogu "Wokół szkoły" refleksje, dotyczące toksycznego uzależnienia edukacji od polityki, skłoniły mnie do chwili zadumy nad działalnością nauczycielskich związków zawodowych, ze szczególnym uwzględnieniem największego, czyli Związku Nauczycielstwa Polskiego, oraz jego prezesa, pana Sławomira Broniarza. Nie czyniłem tego wcześniej, bo działam na poletku dalekim od związkowego. Tylko w jednym momencie, przy okazji strajku nauczycielskiego wiosną 2019 roku, przez chwilę liczyłem, że ZNP – trochę wbrew swojej związkowej naturze – stanie się czynnikiem sprawczym zmiany wykraczającej poza wąsko rozumiane interesy zawodowe nauczycieli. Skończyło się na niczym, ale nie zamierzam działaczy związkowych sądzić za to czy obwiniać. Po prostu potencjał okazał się nie ten, możliwości również nie te, a ponadto – trzeba przyznać – władza rozegrała swoją stawkę brutalnie i bez żadnych skrupułów, a zarazem bardzo zręcznie.

Więcej...

Edukacja a polityka, dla niezorientowanych

(liczba komentarzy 4)

   Środek wakacji, a wokół spraw szkolnych wrze w naszym kraju, jak chyba nigdy wcześniej o tej porze roku. Najwięcej emocji budzi oczywiście pytanie, czy od września uczniowie zasiądą w szkolnych ławach. Większość rodziców jest za. Stanowisko nauczycieli najlepiej oddaje stwierdzenie „i chcieliby, i się boją”. Co do władz, to jeszcze kilka dni temu napisałbym, że zachowują milczenie. Ale dzisiaj już nie. Najwyraźniej do kogoś dotarło, że pora przerwać picie szampana po zwycięstwie w wyborach prezydenckich, bo emocje wokół powrotu uczniów do szkół – z serdeczną niechęcią do zdalnego nauczania w tle – są w narodzie ogromne, podobnie zresztą jak obawy o zdrowie – co w sumie tworzy, pomimo wakacji, kocioł czarownic grożący niespodziewanym wybuchem. Tym można tłumaczyć, że już na pięć tygodni przed pierwszym września pojawiły się zdawkowe deklaracje przedstawicieli władz: że dzieci chyba powrócą do szkół, że powstają przepisy zapewniające bezpieczeństwo stacjonarnej nauki, że na tydzień, dwa przed końcem wakacji już będzie na pewno wiadomo... Mamy też namiastkę konkretu – ogłoszone 28 lipca wytyczne GIS dotyczące warunków sanitarnych (ewentualnych) zajęć szkolnych, na wszelki wypadek określone mianem wstępnych. Bóg zapłać i za to, choć wszyscy niecierpliwie czekają na więcej i formie bardziej oficjalnej.

Więcej...

Nasza strona używa, do prawidłowego działania używa technolgii ciasteczek. Więcej informacji na ten temat na stronie: Więcej...