Blog

Po wyborach. Co dalej z polską edukacją?

(liczba komentarzy 3)

   Wybór kandydata opozycji na prezydenta sprowokował wiele pytań o przyszłość naszego kraju, szczególnie tę najbliższą. Jedno z nich dotyczy edukacji, która jest takim samym polem ścierania się różnych ugrupowań politycznych, jak niemal wszystkie dziedziny życia społecznego. Niestety, partie obecnej koalicji, mimo że przed dojściem do władzy zdawały się popierać postulat wyłączenia tej sfery z bieżącego sporu politycznego, po objęciu rządów w Ministerstwie Edukacji Narodowej, tylko utrwaliły podział.

Więcej...

Od ustępowania miejsca w tramwaju do integracji sensorycznej

(liczba komentarzy 3)

   Są chwile w życiu szczególne – swoiste kamienie milowe, znaczące etapy ziemskiej egzystencji. Dzisiaj, jadąc z małżonką tramwajem, przeżyłem taką właśnie. Oto pewien chłopiec, na oko 10-11-letni, ustąpił mi miejsca! Czuję się jeszcze dosyć krzepko i młodo (przynajmniej duchem), ale najwyraźniej od zewnątrz niekoniecznie to widać. Sytuacja była dla mnie nie tylko nowa, ale też w ogóle niecodzienna, bo zwolnienie miejsca przez młodego człowieka odbyło się na wyraźne polecenie towarzyszącej mu osoby, prawdopodobnie mamy. Na wszelki wypadek rozejrzałem się dookoła, czy nie ma kogoś bardziej niż ja potrzebującego spoczynku, ale oferta była ewidentnie skierowana do mnie. Klapnąłem więc na siedzenie, dziękując z szerokim uśmiechem zarówno pani, jak dziecku.

Więcej...

Nowa podstawa programowa WF, czyli przerost formy kosztem treści

(liczba komentarzy 1)

   Niemal bez echa w edukacyjnej bańce przeszło ogłoszenie projektu nowej podstawy programowej wychowania fizycznego. Może zdecydowała kampania prezydencka, może znużenie środowiska kolejnymi działaniami reformatorów z MEN/IBE, a najpewniej po prostu sam przedmiot, który ani nie jest nowy, ani specjalnie kontrowersyjny.

Więcej...

Jak podejść do nowej/starej przyrody?

(liczba komentarzy 3)

   To wiedza o rozwoju dziecka, nabyta podczas pięciu lat studiów pedagogicznych, oraz pierwsze doświadczenia nauczycielskie uczyniły ze mnie – biologa, rzecznika nauczania przyrody w szkole podstawowej. Od ponad trzech dekad pozostaję wierny poglądowi, że w klasach 4-6 potrzebny jest przedmiot poświęcony całościowemu poznawaniu świata, bowiem dzieci na tym etapie rozwoju nie są jeszcze zdolne do rozumienia aparatu pojęciowego poszczególnych nauk przyrodniczych. To jest w ich życiu czas gromadzenia różnorodnych, niekoniecznie uporządkowanych informacji i doświadczeń, nauki samodzielnego działania, kształtowania się zainteresowań, a także intensywnego rozwoju społecznego. W sumie – z perspektywy szkolnej i pedagogicznej, niezbędny okres przygotowawczy do późniejszego systematycznego zgłębiania różnych dziedzin wiedzy. Zupełnie słusznie na tym właśnie etapie, po klasie szóstej, przez pierwsze dwie dekady XXI wieku kończyła się w Polsce edukacja podstawowa.

Więcej...

O metodach egzekwowania dobrowolności w szkole

(liczba komentarzy 4)

   W wywiadzie, jakiego 31 marca Barbara Nowacka udzieliła w studiu RMF24 redaktorowi Tomaszowi Terlikowskiemu, pojawił się niezwykle dla mnie interesujący wątek. Oto z okazji rocznicy zarządzenia „dobrowolnych prac domowych w klasach 4-8” dziennikarz zadał ministrze pytanie: „Coś się zmieni?!”. Usłyszał, że „jako ministerstwo musimy poprawić komunikację i wsparcie dla nauczycieli, żeby wiedzieli, że prace domowe nie są zabronione, tylko są nieobowiązkowe”. Czyli – tak to odebrałem – nie zmieni się nic, bo poza brakiem właściwej świadomości nauczycieli, wszystko jest w najlepszym porządku. Co więcej, w dalszej części rozmowy ministra poinformowała słuchaczy, że „w klasach 1-3 prace domowe jak są, tak były” (sic!). Czepianie się lapsusów językowych można uznać za małostkowe, bo przecież już dobrze wiemy, że się zdarzają. Niestety, pani Nowacka brnęła dalej, roztaczając wizję pracy domowej, jaką w klasach 1-3 jest czytanie lektur. Zbyt dociekliwe pytanie red. Terlikowskiego w tym miejscu o matematykę ominęła, zręcznie zmieniając temat.

Więcej...

Kłopoty z przyrodą w szkole

(liczba komentarzy 2)

   Trudno powiedzieć co przesądziło, że czeka nas powrót do rozwiązania obowiązującego za sprawą reformy Handkego w dwudziestoleciu 1999-2019, kiedy to w klasach 4-6 szkoły podstawowej były po 3 lekcje przyrody tygodniowo. Na pewno nie entuzjazm nauczycieli, bo biolodzy i geografowie na wieść o planowanej zmianie jęli głośno protestować, a kiedy okazało się, że jej skutkiem ma być ujęcie po jednej godzinie fizyki i chemii w klasie siódmej, niezadowolenie rozlało się jeszcze szerzej. Decyzja ministerstwa nie znajduje też uzasadnienia w jakiejkolwiek spójnej koncepcji nauczania przyrody, bo takowa ani nie pozostała po wspomnianym dwudziestoleciu; ani nie było jej w wyjściowych zasobach obecnych reformatorów. Dopiero teraz trwa pilne poszukiwanie pomysłu, który potwierdzi sens projektowanej zmiany, a także przekona sceptyków, że nowy/stary przedmiot jest w stanie przejąć część treści z zakresu fizyki i chemii.

Więcej...

Pracownicy przedszkoli wobec reformy - wyniki ankiety

(liczba komentarzy 2)

   W ramach prac nad przygotowaniem reformy edukacji Instytut Badań Edukacyjnych (IBE) przeprowadził w styczniu i lutym 2025 roku akcję konsultacyjną wśród nauczycieli, która wg deklaracji organizatorów dotyczyła „oczekiwań w kwestii zmian w systemie edukacji” (cytat za stroną internetową IBE). Obejmowała ona spotkania środowiskowe w grupach przedmiotowych, organizowane pod egidą kuratoriów, oraz ankiety internetowe zaadresowane osobno do nauczycieli edukacji przedszkolnej, wczesnoszkolnej oraz klas 4-8 szkoły podstawowej.

Więcej...

Niż demograficzny niczego nie rozwiąże!

(liczba komentarzy 4)

   Nie ma wątpliwości, że zbliża się w oświacie niż demograficzny. Głęboki. Już zapukał do przedszkoli, a wkrótce wejdzie do podstawówek. Władzom leje na serce miód nadziei, że w sposób naturalny rozwiąże problem braku nauczycieli. Byle przetrwać jeszcze rok, dwa, może trzy. W tej intencji zapowiedziano zwiększenie odprawy emerytalnej i wprowadzenie nagrody jubileuszowej na 45-lecie pracy. Te całkiem pokaźne frukta mają powstrzymać ucieczkę nauczycieli na emerytury, co zresztą przyznała oficjalnie ministra Lubnauer. Pomysł całkiem rozsądny i jak należy sądzić, skuteczny, przynajmniej na jakiś czas. Jeśli jednak ktoś ma nadzieję, że sytuacja za lat kilka się unormuje, to muszę przestrzec, że najprawdopodobniej jest błędzie; nauczycieli nadal będzie brakowało. Dlaczego? Ano dlatego, że zupełnie zmieniły się okoliczności społeczne: zarówno potrzeby, jak i oczekiwania dotyczące edukacji młodego pokolenia.

Więcej...

Wszystko przez ten pośpiech!

(liczba komentarzy 2)

   Wypowiadając się z pozycji krytyka na temat założeń oraz zwrotnego tempa reformy edukacji, ryzykuję, że mimowolnie urażę osoby, które w najlepszej wierze zaangażowały się w to przedsięwzięcie. W szczególności mam tu na myśli specjalistów, których IBE wybrało do zespołów piszących podstawy programowe. Świadoma krytyka personalna z mojej strony nie wchodzi w grę, bo jest wśród nich spore grono zacnych ludzi, których znam, i co do których fachowości oraz dobrej woli nie mam najmniejszych wątpliwości; nie ma też żadnego powodu, by osoby mi nieznane były inne. Jestem pewien, że wszystkie zespoły dołożą starań, by jak najlepiej wykonać swoją pracę.

Więcej...

Pożegnanie z Malkontentem. Edukacja to sprawa zbyt poważna

(liczba komentarzy 10)

   Kiedy pan Tomasz Gajderowicz, wicedyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych, użył publicznie pod adresem krytyków reformy edukacji określenia malkontenci, wziąłem to do siebie. Nic dziwnego, skoro w tej samej wypowiedzi nawiązał do mojego porównania nauczyciela do zabiedzonej szkapy, co niedwuznacznie oznaczało przypisanie mnie – nawet jeśli anonimowo – do tego niesławnego grona. Poruszony, oświadczyłem w odpowiedzi na blogu, że nie jestem malkontentem, tylko sygnalistą działającym na rzecz interesu społecznego.

„Jestem sygnalistą, nie malkontentem” (Wokół szkoły, 20.02.2025)

Więcej...

Nasza strona używa, do prawidłowego działania używa technolgii ciasteczek. Więcej informacji na ten temat na stronie: Więcej...