Na początku wakacji miałem przyjemność wziąć udział w dorocznej konferencji pedagogicznej pod nazwą „Inspiracje”. Było to ciekawe wydarzenie, które zgromadziło w auli Biblioteki Narodowej w Warszawie z górą trzy setki pasjonatów, gotowych poświęcić sprawom edukacji pierwsze dni letniego wypoczynku. Tematem mojego wystąpienia były stereotypy rządzące polską szkołą, skutecznie utrudniające jej rozwój i unowocześnienie. Żywa reakcja publiczności i otrzymane w kuluarach podziękowania, za „wskazanie spraw, które wszyscy widzą, ale mało kto je sobie uświadamia”, utwierdziły mnie w przekonaniu, że dotykam problemu, o którym warto głośno mówić. Postanowiłem więc główne tezy swojego wystąpienia zaprezentować na blogu, z myślą o tych, którzy na konferencji nie byli, a chcieliby przyjrzeć się niewidzialnym więzom, krępującym umysły nauczycieli, rodziców i urzędników oświatowych. Zastrzegam jednak, że temat jest szerszy niż zostanie to przedstawione poniżej, to znaczy, że owych stereotypów jest znacznie więcej. O niektórych, tutaj pominiętych, pisałem już wcześniej, w drugim numerze kwartalnika „Wokół szkoły” („Szkoła w okowach stereotypów”), inne znajdą się dopiero w pełnej panoramie zagadnienia, którą mam nadzieję stworzyć w przyszłości.