Blog
W wigilię jubileuszu "Wokół szkoły"
(liczba komentarzy 3)
30 listopada minie 10 lat istnienia bloga „Wokół szkoły”. W tym czasie opublikowałem 427 artykułów, w zdecydowanej większości poświęconych edukacji. Jak na pracę wykonywaną pro bono, hobbystycznie, ilościowo chyba całkiem nieźle. Co do jakości, ocenę pozostawiam Czytelnikom; jest jednak krzepiące, że często otrzymuję podziękowania za to co piszę, czy po prostu, że piszę, także od ludzi zupełnie mi nieznanych.
Kiedy kolejna nieznajoma osoba przyznaje się do czytania mojego bloga, nieodmiennie przychodzi mi na myśl dowcip z czasów PRL-u. Oto do pewnego profesora zgłaszali się studenci po wpis zaliczenia udziału w wykładach. Profesor pytał niektórych, czy na pewno przychodzili, bo on ich nie pamięta. Kolejne osoby zapewniały go, że po prostu siedziały za kolumną podtrzymującą sufit auli. Profesor wpisał coś około czterystu zaliczeń, a potem ogłosił na drzwiach swojego gabinetu, że postanowił zgłosić studencki wyczyn do Księgi Rekordów Guinessa. Oto bowiem za jedyną kolumną w auli, mającą około pół metra średnicy, podczas jego wykładów siedziało przeciętnie 132 studentów!
Nie wiem zatem dokładnie, jaki jest zasięg mojej publicystyki, ale dzięki niej nierzadko trafiają do mnie dziennikarze, którzy otwierają moim poglądom drogę do tradycyjnych mediów. Cieszy mnie przy tym, że nie mam zbyt wielu adwersarzy, choć oczywiście czasem zdarza mi się oberwać w komentarzach, szczególnie gdy nazbyt życzliwie piszę o nauczycielach.
Najwięcej artykułów poświęciłem recenzowaniu działań władz oświatowych. Sprzeciwiałem się na blogu reformie Anny Zalewskiej; do dzisiaj uważam, że za to, co uczyniła polskiej edukacji w ogóle, a kilku rocznikom uczniów w szczególności, powinna stanąć przed Trybunałem Stanu, a nie wczasować się w Europarlamencie. Opisywałem sytuację dyrektora szkoły pozostawionego przez władze samemu sobie podczas pandemii, walczyłem piórem z kolejnymi „Lexami” ministra Czarnka. Brałem też udział w niektórych pracach nad tworzeniem wizji działań niezbędnych polskiej edukacji na czas po PiS.
Po wyborach parlamentarnych ‘2023 liczyłem na spełnienie się przedwyborczych nadziei (nie piszę „obietnic”, bo formalnie rzecz biorąc tych w sferze edukacji było niewiele). Niestety, spotkał mnie zawód. Zacząłem więc znowu wskazywać błędy i niebezpieczeństwa związane ze skutkami różnych posunięć MEN. Ze skutkiem zbliżonym do czasów wcześniejszych. Kilkakrotnie naszkicowałem pomysły działań alternatywnych – z taką samą zerową sprawczością. Spotykałem się natomiast z zarzutem, że zamiast dołączyć do dzieła zmiany polskiej edukacji, krytykuję i narzekam. W istocie podjąłem jedną próbę dołączenia, ale szybko przekonałem się, że wąskie grono reformatorów potrzebuje głównie legitymizacji swoich pomysłów, ewentualnie wypełniania ich szczegółowymi treściami, natomiast zasadnicza koncepcja – którą w świetle swojej wiedzy i doświadczenia uważam za błędną – została narzucona z góry, bez żadnej debaty.
Mam swoje poglądy polityczne i one kazały mi upatrywać szansę w zmianie rządów PiS na inne. Nie chcę, by do władzy powróciła prawica, ale też jestem przekonany, że akurat Ministerstwo Edukacji Narodowej czyni wiele, żeby ten powrót nastąpił.
Dziesięciu lat istnienia bloga „Wokół szkoły” nie traktuję ani jako swojego zwycięstwa, ani jako porażki. Cieszę się, że więcej osób wypowiada dzisiaj krytyczne opinie niż jeszcze kilka lat temu, ale martwię, że tak jak w innych dziedzinach, również w edukacji podzielni jesteśmy na izolowane intelektualnie obozy. Nie tylko na sympatyków prawicy i hmm… liberałów, ale także wewnątrz tej drugiej bańki: na tych, którzy wierzą w sens obecnych działań MEN i IBE, i na tych, którzy nie wierzą. Niezmiennie irytuje mnie hasło „Róbmy swoje!”, gdy okoliczności pozostawiają coraz mniej przestrzeni na własną inicjatywę, ale też nie bardzo widzę, co mogłoby nas w sferze edukacji ponownie zbliżyć. Póki nie zawrzemy ponadpolitycznego paktu dla edukacji, póty będziemy buksować wśród kolejnych nieudanych zmian.
Jubileusz bywa dobrą okazją do snucia planów na przyszłość, jednak nie mam odwagi ryzykować, że rozśmieszę Pana Boga. Dlatego poprzestanę na kilku osobistych marzeniach: żeby jeszcze przez czas jakiś zachować zdrowie i siły, żeby zachować wiarę w sens swojej pracy w szkole, żeby z powodzeniem rozbrajać miny, które pojawiają się na mojej drodze zawodowej, i żeby nie stracić nadziei, że w polskiej edukacji poprawi się klimat.
Celowo nie piszę tu o marzeniach osobistych, ale chciałbym przy okazji tego jubileuszu wyrazić wdzięczność mojej Żonie, Ewie, za wszechstronne wsparcie, któremu zawdzięczam możliwość aktywnego działania na niwie publicznej. Szczęście w domu jest bazą, na której można wiele wybudować. Osobne ciepłe myśli przesyłam mojemu Przyjacielowi, Andrzejowi Dyczkowskiemu, który wiernie mi kibicuje jeszcze od czasu pierwszego papierowego numeru "Wokół szkoły", dostarczając też opinii z punktu widzenia osoby niezwiązanej z systemem edukacji.
Póki co, zamierzam dalej prowadzić blog „Wokół szkoły”, w przekonaniu, że pisanie pomaga mnie samemu układać się z rzeczywistością, ale też z wiarą, że podobnie służy ono jakiejś grupie odbiorców. A wszystkim Czytelnikom serdecznie dziękuję za czas i uwagę poświęconą temu, co piszę!
Dodaj komentarz
Skomentował Roman Leppert
Gratuluję Jarku jubileuszu i imponującej liczby opublikowanych tekstów. Niektóre z nich ukazują się w kolejnych tomach publikowanej przez Ciebie książki. Każdy Twój tekst czytam z zainteresowaniem, niektóre wykorzystuję w celach dydaktycznych podczas zajęć ze studentami. Warto przy tej okazji wspomnieć, że Fundacja EFC doceniła Twoją publicytykę edukacyjną. Życzę kolejnych lat tej ważnej aktywności!
Skomentował Ania Schmidt-Fic
Gratuluję i życzę spienienia wszystkich Twoich marzeń. Twój blog Jarku jest jak bezcenna kronika wydarzeń. W dodatku opatrzona zawsze wartościowym i celnym komentarzem napisanym piękną polszczyzną - pożyteczne z przyjemnym :) Dziękuję i proszę o więcej!
Skomentował Marcin Polak
Nie przestawaj Jarku! A MENIBEORE (etcetera etcetera) same podsuwać będą nowe tematy w swoim niezachwianym i niekończącym się pędzie do mieszania w szklance wody zwanym systemem oświaty