Blog

Po co uczyć języka polskiego?!

(liczba komentarzy 5)

   Odgrywający rolę „czarnego charakteru” w próbie zablokowania przez polski rząd wyboru Donalda Tuska na funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej – europoseł Jacek Saryusz-Wolski, po kilku dniach milczenia przedstawił opinii publicznej swoje stanowisko w tej sprawie. Uczynił to za pośrednictwem Twittera, czyli medium społecznościowego, które skupia w sobie obecnie znakomitą część debaty publicznej (i przez to w dużym stopniu decyduje o jej formie i jakości). Niestety, ograniczenie pojedynczego „tweetu” (czyli „ćwierknięcia”) do 140 znaków spowodowało, że ów doświadczony polityk musiał opublikować cały szereg takich komunikatów, by w pełni wyrazić swój pogląd na sprawę. W ten sposób udało mu się połączyć dwa przeciwieństwa – zwięzłość i rozwlekłość.

   Oto jedno z jego "ćwierknięć":

   Na wynurzenia pana europosła trafiłem na portalu Onet, który doszedł do słusznego wniosku, że wymagają one jednak przetłumaczenia na polski. Tylko dzięki temu mogłem w pełni pojąć całą złożoność myśli tego polityka.

   Jakie ma to znaczenie dla tematyki edukacyjnej, której poświęcony jest mój blog? Ano proszę skorzystać z załączonego obrazka i przyjrzeć się językowi, jaki stosuje w komunikacji ze społeczeństwem prominentny, co by nie było, przedstawiciel współczesnej klasy politycznej. Jasne? Nie? No to wyjaśnię…

   Jeżeli to jest język debaty publicznej (a jest!), to proszę powiedzieć, jaki jest jeszcze sens uczenia w szkołach posługiwania się normalną polszczyzną?! Nie słyszę…? Żaden? Brawo, to jest właściwa odpowiedź!

   I żad reform #minZalewska i gov PiS nie help ogólne zidiocenie spol.

   PS. Jeden z najcelniejszych, moim zdaniem, rysunków Andrzeja Mleczki. Budynek szkolny, główne wejście, obok niego na ścianie tablica z napisem: „Szkoła specjalna". Pod nią druga: „Klasa polityczna”. Nic dodać, nic ująć!

Wróć

Dodaj komentarz

Skomentował Marcin

Bar celny kom. Nadchodzi era post-jpol. W szkoł. #MEN wprowdź skróc. kursy jpol i społ będzie happy.

Skomentował Adam

Ciekawe, dowcipne i zarazem dramatyczne. Kiedyś zapytałem profesora Tadeusza Zgółkę z Rady Języka Polskiego, czy dałoby się opracować jakiś bardzo krótki poradnik dobrej polszczyzny. Zastanowił się przez chwilę i odpowiedział: No jasne, taki poradnik mógłby wyglądać np. tak: Mów: 1) składnie, 2) ładnie, 3) ile trzeba, 4) prawdę.
Wydaje mi się, że pan europoseł naruszył wszystkie kryteria; trzecie w najmniejszym stopniu.

Skomentował Yorki

ano takie błędy to naprawdę jaja :/ ale zdarzają się czasami i inne jajca, w dokumentach notarialnych! po teściu mieliśmy taki przekręcony tekst w orzeczeniu spadku (polecam ciekawym miłośnikom j.pol. tekst: http://www.eporady24.pl/blad_w_orzeczeniu_o_nabyciu_spadku,artykuly,5,26,1376.html ) sprostowanie wcale nie było takie oczywiste!

Skomentował Leśny Władek

Zupełnie nie rozumiem Waszej, Panowie, ekscytacji. Naganny jest język oraz forma kontaktu z wyborcami. Niestety tak powszechne, że już z reguły niedostrzegalne jako coś nagannego. Tym bardziej jednak postuluję zwracać uwagę na kulturę języka i formę kontaktu między sobą (polityków możemy już skreślić).

Skomentował Leśny Władek

"jeszcze raz" zamiast "przepraszam, powtórz",
"powiem tak" zamiast "moim zdaniem"
może kilka jeszcze oczywistości???

Nasza strona używa, do prawidłowego działania używa technolgii ciasteczek. Więcej informacji na ten temat na stronie: Więcej...